to cała fabuła jest zlepka różnych motywów z innych filmów i nie ma w niej za grosz oryginalności.
A za tą całą scientologię to powinniśmy jako fani zlinczować Andersona.
Niby oni ludzi nauczyli budować piramidy, ale dopiero teraz wrócili po tą jedyną pozostałą, mimo, że przylatują na ziemię co kilka/kilkanaście lat. Jeśli przylecieli ją zniszczyć to ich działanie wcale o tym nie świadczyło. A jeśli przylecieli polować to po co niszczyli całą piramidę?
Zniszczyli piramidę, bo niechcieli by obcy się wydostali i rozprzestrzenili po całej Ziemi :)
Ale Predator przyleciał tam polować czy CO? Ponieważ, jeśli przyleciał polować, to powinien sobie jeszcze pohasać i mordować obcych aż padnie i wysadzi wszystko ze sobą, a on zwyczajnie uciekał, jakby się przestraszył czy coś. WTF?!?
Przecież do śmierci mu powinno jeszcze dużo zostać [ci obcy jakoś piorunująco szybko się wykluwali z ludzi w tym filmie, w poprzednich filmach to dłużej trwało], a Predatorzy na statku pewnie wyjęli by z niego predaliena na ichnim stole operacyjnym.
Gdyby się zachował jak rasowy Predator, to by pozabijał wszystkich obcych, a na statek leciałby dopiero po zabiciu lub ewentualnym ponownym schwytaniu królowej.
A w ogóle co to za zabezpieczenia w scjentologicznej piramidzie pułapce, że obcy schodzą sobie po prostu tunelem do królowej i ją uwalniają, gdzie zapadnie, pułapki, czy choćby ZWYKŁE DRZWI?!?!?
Dla mnie ten film powstał tylko i wyłącznie dla pierwszej walki między Alienem i Predatorem [2'ma Predatorami ;)]. Mimo, że metal który żre kwas obcego to absurd u Predatora, który przyleciał na obcych polować [bo to bez sensu, że niby każdy z 3 Predatorów ma inne uzbrojenie, do polowania na co innego... PO CO], to jest to genialna scenka. Całą resztę można wyciąć.